ERASMUS+ FOREST AS NATURAL
EUROPEAN HERITAGE
Dnia 10 października 2022 roku czworo uczniów pod opieką wicedyrektor Magdaleny Szewczyk i pani Katarzyny Kuzary dotarli do Amberieu en Bugey we Francji. Uczniowie zostali ugoszczeni przez francuskie rodziny. Podczas pierwszego dnia pracy nad projektem zostaliśmy przywitani w szkole francuskim śniadaniem. Dyrektor szkoły wygłosił do nas powitalne słowa. Następnie wyruszyliśmy do ratusza na spotkanie z burmistrzem. Po lunchu w szkole uczniowie wykonywali bomby nasienne, które ułatwiają rozprzestrzenia się nasion, które wzbogacą naszą bioróżnorodność. Później przedstawiano prezentacje o gatunkach inwazyjnych w lasach oraz podsumowano 2 lata pracy nad projektem. Nauczyciele podczas spotkania zaplanowali kolejne działania i spotkania.
W kolejnym dniu poznaliśmy pracę na farmie ekologicznej, zjedliśmy rzeżuchę hodowaną w wodzie. Następnie zabrano nas do Des Emotions par Nature. W parku tym oglądaliśmy wiele gatunków ptaków, kangury przekraczające nasze ścieżki, krokodyla, kolibry, strusie, czaple, motyle. Poznaliśmy różnorodność gatunkową rożnych kontynentów Na koniec dnia zabrano nas do średniowiecznego miasteczka Peruoges – niewielka wioska, charakteryzująca się drewnianymi domami o konstrukcji szkieletowej, ma mniej niż 200 metrów szerokości, ale jest przepełniona bogatym dziedzictwem założonym przez tkaczy ręcznych i hodowców konopi.
W ostatni dzień wizyty zabrano nas do Lyonu, który został założony przez Rzymian w 43 p.n.e. jako Lugdunum. Historyczna część Lyonu została wpisana przez UNESCO na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego. W nazywanej Vieux Lyon (Stary Lyon) dzielnicy znajdują się liczne zabytki gotyckie i renesansowe. To tutaj bracia Lumière zbudowali swój kinematograf i nakręcili pierwszy film. Mieliśmy okazję skosztować tradycyjnych potraw ljonskich. Natomiast wieczorem odbyło się w szkole wręczanie certyfikatów, prezentacje tańców narodowych i poczęstunek. Każda szkoła przygotowała swoje specjały, wiele produktów było zabranych z naszych krajów.
Podróż powrotna była pełna niespodzianek: pociag rhonexpres uległ awarii, na lotnisko jechaliśmy taksówką. Po dojechaniu na lotnisko okazało się, że wszystkie osoby z lotniska zostały ewakuowane z przyczyn nie do końca nam znanych, ale wiemy, że byli do tego problemu potrzebni saperzy. Gdy wszyscy zgromadzeni zostali wpuszczeni na teren lotniska, zaczęła się bitwa z czasem, aby dostać się na samolot do Frankfurtu. Mieliśmy na to tylko godzinę (ilość ludzi na tym lotnisku była przytłaczająca). Po przepychaniu się przez tłumy ludzi i dzięki 10-minutowemu biegowi, zdążyliśmy na nasz samolot w ostatniej chwili. Gdy się usadowiliśmy na swoich miejscach, okazało się, że nasz samolot ma godzinne opóźnienie. Jak się domyślacie byliśmy sfrustrowani tym faktem. Podróż tym samolotem trwała ponad godzinę. Gdy byliśmy już we Frankfurcie, 15 minut przed naszym lotem do Wrocławia, Pani Szewczyk dostała sms-a, że nasz lot został przełożony na następny dzień o godzinie 9.00. Mogliśmy zdążyć na ten samolot, ale personel nie widział sensu czekania na nas. Potem nastąpiły problemy z bagażem, na który czekaliśmy ponad 3 godziny, ale i tak musieliśmy się o niego upomnieć inaczej dostalibyśmy go dopiero na następny we Wrocławiu. Potem poszliśmy zjeść coś do MC Donalda a następnie udaliśmy się pociągiem do centrum Frankfurtu, gdzie zarezerwowaliśmy już hotel. Po zakwaterowaniu się w tym prestiżowym hotelu, udaliśmy się na zwiedzanie Frankfurtu, które było najprzyjemniejszym doświadczeniem tegoż dnia.
